Principium individuationis – Furda!

(2017)
tusz, gwasz, grafit, płatki srebra na papierze
24
x
15,5 cm

… Ocknął się nagle, opamiętał i tak ciągną dalej: „Dawne mistyczne plemiona balsamowały swych umarłych. W ściany ich mieszkań były wprawione, wmurowane ciała, twarze: w salooniestał ojciec wypchany, wygarbowana żona – nieboszczka była dywanem pod stołem. Znałem pewnego kapitana, który miał w swojej kajucie lampę – meluzynę, zrobioną przez malajskich balsamistów z jego zamordowanej kochanki. Na głowie miał…a ogromne rogi jelenie. W ciszy kajuty głowa ta, rozpięta między gałęziami rogów u stropu, powoli otwierała rzęsy oczu; na rozchylonych ustach lśniła błonka śliny pękająca od cichego szeptu.

Głowonogi, żółwie i ogromne kraby, zawieszone na belkach sufitu jako kandelabry i pająki, przebierały w tej ciszy bez końca nogami, szły i szły na miejscu…”

Powiązane teksty
Eseje

Tablice wotywne Andrzeja Wełmińskiego

Anna Baranowa, Dekada Literacka 1992, nr 4 (40)