Rysunki Wełmińskiego są intymnym odzwierciedleniem podejścia artysty do historii, filozofii i kreatywności.
Prace te odnoszą się do historii jego ojczystego kraju, w szczególności w odniesieniu do cenzury i zniszczeń dokonanych na jego mieszkańcach i kulturze przez nazistowską i sowiecką okupację. Jednak w procesie odnoszenia się do tych konkretnych obaw, sztuka Wełmińskiego przywołuje uniwersalne tematy dotyczące życia i śmierci, uwięzienia i ucieczki oraz naszego związku z indywidualną i zbiorową historią.Wystawa została sfinansowana dzięki uprzejmości Instytutu Kultury Polskiej i Międzynarodowego Stowarzyszenia Anny Mahler.
Tytuł wystawy pochodzi od performansu „Da liegt der Hund begraben” [Tu jest pies pogrzebany], który Andrzej i Teresa Wełmińscy przygotowali z grupą niemieckich aktorów w stuttgarckim teatrze De Rampe w 1997 roku, w ramach dzielenia się ideami Cricot 2 po śmierci Kantora w 1990 roku.
W halucynogennym przewracaniu stron czasu, spektakl odnosił się do wspólnej historii Niemiec i Polski, od ich mitycznych początków Nibelungów do czasów współczesnych, a jego kulminacją była scena z obozu koncentracyjnego, w której pojawia się model jelenia z napisem, powszechnie spotykanym w obozach koncentracyjnych: „Fotografowanie jest surowo zabronione. Fotografowie będą rozstrzeliwani bez ostrzeżenia”.
Wełmiński przez wiele lat angażował się w pracę z kamerą jako środkiem i metaforą sposobów zapamiętywania i tworzenia: do eksplorowania idei kontroli umysłu i historii. W Umarłej klasie Kantora Wełmiński zagrał fotografa z pięciometrową kamerą, którą artysta starannie zreplikował. Obiekt na tej wystawie, pojemnik na taborecie z kurkami gazowymi, ma bezpośredni związek zarówno z aparatem fotograficznym, jak i z komorami gazowymi w obozach koncentracyjnych. Wełmiński używał tego obiektu również jako urządzenia alchemicznego: umieszczając w nim rysunki i przepłukując je płynami, aby wpłynąć na powierzchnie. W serii „W ruinach” rozwija fragmenty fotografii na znalezionym papierze i maluje światłoczułą emulsją, pozwalając jej zastygać w studniach i pęknięciach na stronie. Gdzie indziej, w rysunkach, postacie pojawiają się i znikają jak na wpół uformowane odbitki wykonane w ciemni. Ze swej natury fotografia daje poczucie trwałości – jej zdolności do odciskania piętna na czasie i pamięci. Użycie technik fotograficznych przez Welminskiego, w połączeniu z emocjonalną bezpośredniością rysunku, zaburza tę trwałość i akceptuje bardziej realistyczną rzeczywistość: taką, która jest w kontakcie z cyklami życia i śmierci oraz teraźniejszością reprezentowaną przez złożone i warstwowe kombinacje przeszłości, nieopisywalne przez prostą fotografię.
(Tłumaczenie z j. angielskiego za pomocą translatora deepl.com)