W 1999 roku powstała scenografia do międzynarodowego projektu De Dolende Ney.
W dusznej, klaustrofobicznej celi więzienia w Amsterdamie turecki uchodźca i narkoman zmaga się z bólem odstawienia, samotnością oraz ciężarem własnej przeszłości. Pewnej nocy, na granicy jawy i snu, jego samotność zostaje przerwana. Z mgieł halucynacji wyłania się Neyzen Tevfik – mistrz fletu ney, poeta, derwisz i kontrowersyjna postać tureckiej kultury. Jego obecność w celi jest zarówno objawieniem, jak i udręką – symbolem wewnętrznego konfliktu między chaosem a harmonią, wolnością a zniewoleniem.
Spektakl, będący muzyczną podróżą przez życie i twórczość Neyzena Tevfika, splata historię zmysłów, filozofii i buntu. Jego wirtuozeria w grze na flecie ney staje się w tym przedstawieniu nie tylko muzycznym tłem, ale także narratorem, który przenosi widza w różne momenty życia poety.
Tevfik, jako młody człowiek, nauczył się języka perskiego i został Mevlevim w Izmirze. Przeniósł się następnie do Stambułu, gdzie praktykował w Galata i Kasımpaşa, by w 1902 roku stać się derwiszem bektaszyckim. Jego poezja, satyryczna i odważna, przyniosła mu sławę, ale i wygnanie – krytyka sułtana Abdul Hamida II zmusiła go do emigracji do Egiptu w 1903 roku. Ten buntowniczy duch, stale towarzyszący jego twórczości, jest kluczowym motywem spektaklu, w którym Neyzen nawiedza bohatera, zachęcając go do zmierzenia się z pytaniami o wolność, religię i tożsamość.
Na scenie pojawiają się epizody z życia Tevfika – spotkania z Mehmetem Akifem Ersoyem, życie w bektaszyckich zajazdach Stambułu (miedzy innymi sławnym El Dorado), ucieczki przed prześladowaniami oraz samotność na oddziale psychiatrycznym w Bakırköy. Scenografia przekształca się z ciemnej więziennej celi w oniryczną realność Stambułu sprzed stu lat, sufickie kręgi derwiszów, gdzie muzyka ney miesza się z alkoholem Rakı i echem poezji krytykującej powierzchowną religijność.
„De Dolende Ney” jest przepełniony dualizmami: między wiarą a sceptycyzmem, wolnością a uwięzieniem, harmonią muzyki a chaosem życia. To nie tylko portret Neyzena Tevfika, ale także refleksja nad człowiekiem zagubionym we współczesnym świecie, który – jak więzień – próbuje odnaleźć swoją własną melodię.
Niestety spektakl nie został zrealizowany z obiektywnych powodów. Niemniej pomysły i realizacja scenografii, która wówczas powstała stała się zaczynem kolejnych projektów.
W 1999 roku powstała scenografia do międzynarodowego projektu De Dolende Ney.
W dusznej, klaustrofobicznej celi więzienia w Amsterdamie turecki uchodźca i narkoman zmaga się z bólem odstawienia, samotnością oraz ciężarem własnej przeszłości. Pewnej nocy, na granicy jawy i snu, jego samotność zostaje przerwana. Z mgieł halucynacji wyłania się Neyzen Tevfik – mistrz fletu ney, poeta, derwisz i kontrowersyjna postać tureckiej kultury. Jego obecność w celi jest zarówno objawieniem, jak i udręką – symbolem wewnętrznego konfliktu między chaosem a harmonią, wolnością a zniewoleniem.
Spektakl, będący muzyczną podróżą przez życie i twórczość Neyzena Tevfika, splata historię zmysłów, filozofii i buntu. Jego wirtuozeria w grze na flecie ney staje się w tym przedstawieniu nie tylko muzycznym tłem, ale także narratorem, który przenosi widza w różne momenty życia poety.
Tevfik, jako młody człowiek, nauczył się języka perskiego i został Mevlevim w Izmirze. Przeniósł się następnie do Stambułu, gdzie praktykował w Galata i Kasımpaşa, by w 1902 roku stać się derwiszem bektaszyckim. Jego poezja, satyryczna i odważna, przyniosła mu sławę, ale i wygnanie – krytyka sułtana Abdul Hamida II zmusiła go do emigracji do Egiptu w 1903 roku. Ten buntowniczy duch, stale towarzyszący jego twórczości, jest kluczowym motywem spektaklu, w którym Neyzen nawiedza bohatera, zachęcając go do zmierzenia się z pytaniami o wolność, religię i tożsamość.
Na scenie pojawiają się epizody z życia Tevfika – spotkania z Mehmetem Akifem Ersoyem, życie w bektaszyckich zajazdach Stambułu (miedzy innymi sławnym El Dorado), ucieczki przed prześladowaniami oraz samotność na oddziale psychiatrycznym w Bakırköy. Scenografia przekształca się z ciemnej więziennej celi w oniryczną realność Stambułu sprzed stu lat, sufickie kręgi derwiszów, gdzie muzyka ney miesza się z alkoholem Rakı i echem poezji krytykującej powierzchowną religijność.
„De Dolende Ney” jest przepełniony dualizmami: między wiarą a sceptycyzmem, wolnością a uwięzieniem, harmonią muzyki a chaosem życia. To nie tylko portret Neyzena Tevfika, ale także refleksja nad człowiekiem zagubionym we współczesnym świecie, który – jak więzień – próbuje odnaleźć swoją własną melodię.
Niestety spektakl nie został zrealizowany z obiektywnych powodów. Niemniej pomysły i realizacja scenografii, która wówczas powstała stała się zaczynem kolejnych projektów.